Ciężko opadł plecami na podłogę i tępo
patrzył się w sufit. Czuł się tak pusto. Tak przegranie.
Po 30 minutach, w
takim stanie znalazła go Nela. Załamanego, porzuconego. Popatrzyła w jego puste
oczy. Ona, która była mistrzem pogardy, znalazła w sobie współczucie i troskę.
przykryła go kocem z pokoju obok i podniosła w miarę możliwości, by ten mógł
utrzymać się na nogach. Hermes czuł się jakby nie miał nóg. Jakby unosił się
nad swoim ciałem i widział całą sytuację z góry. Po kilku sekundach, gdy
zabrakło mu tchu, dopiero przypomniał sonie, jak się oddycha. Chciał oderwać
sobie każde miejsce które on dotykał. Paliła go skóra a pot oblewał twarz. On go
skaził. Zapieczętował, jakby był jego własnością.
-Ale…Ale…co się dzieje…- majaczył, jak
gdyby przez sen.
Nela sprawdziła, czy nie ma gorączki po
czym zaprowadziła go do pokoju i zostawiła samego, nadal nie mogąc się pozbyć
uczucia nienawiści. Nie bez powodu Nathan wybrał ją na swoją służącą. Potrzebował
zmrożonego serca. Potrzebował osoby, która go zrozumie.
Na Hermesa siedzącego na łóżku zstąpiła
pustka, którą po kilku minutach zastąpiła żądza krwi swojego oprawcy. Wstał
dysząc szalenie i widząc jeszcze mroczki przed oczami, zatoczył się do komody.
Z siłą godną dobrze wytrenowanego mężczyzny począł wyrywać szuflady i rozwalać
je o ścianę. Potem, zerwał z łóżka prześcieradło i odłamkiem drewna zaczął
dziurawić materac. Pianka z materaca i pióra z poduszek obkleiły jego ciało i
puszysty dywan obok. Następnie z dzikim
zapamiętaniem uderzał tylko w jedno miejsce na ścianie, aż jego poranione ręce
nie zaczęły krwawić. Uderzył głową o rozwalony tynk cicho dusząc się własnymi
łzami. Drgającymi ustami z trudem począł przeklinać Nathana. Doczołgał się pod
spód zepsutego łóżka i został tam, dopóki nie usłyszał skrzypienia otwieranych
drzwi. Poczuł ostre pociągnięcie za koszulkę i ciągnięcie w stronę drzwi.
„No
to teraz masz przechlapane, lisku”- rzekł głos dobrze mu znany.
Jeny, cudowne <3 Czekam na dalszą część :3
OdpowiedzUsuńJa cię! Dzięki:}
OdpowiedzUsuńŚwietne :-) nie mogę doczekać się dalszych części opowiadania ;)
OdpowiedzUsuńDopiero dzisiaj znalazłam twoje opowiadanie i mnie zaintrygowało. Nie ma tu zwykłych relacjo pan i niewolnik ,nie ma powtarzających się schematów. Świetnie. Uwielbiam takie nieprzewidywalne opowiadania. Trochę muszę przywyknąć do stylu twojego pisania.
OdpowiedzUsuńChłopak zareagował bardzo żywiołowo. Zastanawiam się jaką to karę wymierzy mu jego pan ;) Życzę dużo weny